Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Uśmiech Mony Lisy

19 czerwca 2009 | Chopin i jego Europa | Jacek Marczyński
Martha Argerich i Rico Gulda, festiwal w 2006 r.
źródło: Rzeczpospolita
Martha Argerich i Rico Gulda, festiwal w 2006 r.

Martha Argerich w ostatniej chwili odwołuje występy, a nawet całe trasy koncertowe. Zmienia ustalony program i decyduje, z kim zagra. A publiczność i tak ją uwielbia, więc wybacza wszystkie kaprysy

Wystarczy bowiem, że Martha Argerich pojawi się na estradzie, usiądzie przy fortepianie i po pierwszych dźwiękach wszyscy wybaczają jej rozmaite kaprysy. „Nieomylna naturalność frazowania pozwala jej tworzyć muzykę, a nie ją interpretować” — twierdzi Alex Ross z „New Yorkera” i tę opinię potwierdzają niemal wszyscy krytycy.

„Jest kobietą o zadziwiająco małych dłoniach i z niezwykłą grzywą długich czarnych włosów – czytamy w tym samym tekście „New Yorkera”. – Jej piękno mieszka w olbrzymich oczach, które potrafią być zarazem smutne i figlarne oraz w uśmiechu, który nieodparcie nasuwa porównania z Moną Lisą”.

Lęk przed samotnością

Komuś takiemu publiczność potrafi wybaczyć także i to, że daje tylko cząstkę swego talentu. Zresztą świat zdążył się już przyzwyczaić, że nie ma szans na solowy recital Marthy Argerich. Decyzję podjęła jakieś trzydzieści lat temu i pozostaje konsekwentna, choć fani mają nadzieję, że w końcu nagra choćby jeden solowy album. – Ciągle mnie ktoś o to nagabuje – tłumaczyła w wywiadzie dla „Le Monde de la musique” – ale nie jestem tym zainteresowana. Nie robię tego na estradzie, więc recital w studiu byłby czymś udawanym. A poza tym nie mam czasu i nie zajmuję się sobą. Pasjonują mnie ludzie, to daje mi szczęście.

Najłatwiej zatem namówić ją na występ z innymi artystami, gdy może schować się za ich plecami. – Nawet jako małe dziecko –...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8348

Spis treści

Ekonomia

Po godzinach

100 rąk do miksowania
A niebo było tak samo błękitne...
Bajanie na grzbietach fal
Charytatywny spacer z psem
Ci, którzy przeżyli
Debiutantki na scenie
Debiuty na piątkę
Dziedziniec różnorodności
Dzień Ojca w plenerze
Gra polsko-amerykańska
Góralska muzyka troszeczkę inaczej
Hogarth intymny
Ikona seksu
Imigranci – import/export
Inna sztuka miejska
Jak przechytrzyć wroga
Kalendarium
Kult zagra na Woli
Metalowcy młodzi i doświadczeni
Między ekstazą a depresją
Miłosne westchnienia
Mój nauczyciel ****
Nie drażnić stewardesy
Niezwykła panorama XIX-wiecznych Włoch
Od zwierząt do żywiołów
Ojcze nasz. Krew z krwi ****
Opowiedzieć przeszłość
Ostatni raz w Oxfordzie
Ostatni raz w sezonie
Ostrzy jak chrzan wasabi
Pan Planeta
Piramidy i skarabeusze
Praga tańczy i śpiewa
Premiery
Prezenty nie tylko filmowe
Ryk wielkiego gada i szkielet odsłaniany pędzelkiem
Sekretne życie sprzętu AGD
Sezamie, otwórz się
Spacer Dzieci Dobrej Woli
Sprawdzić własną pamięć
Szczęśliwa dwunastka
Technologiczne nowinki
Tej nocy nie śpimy
Toskania na Starówce
Transformers: Zemsta upadłych
Treści prosto z ulicy
Trzeba odnaleźć mechanizm zła
U Pana Boga za miedzą ***
W sercu województwa
Walka na dużym ekranie
Wielki uwodziciel
Wilkoń maluje warzywami
Wisłą popłyniemy do Europy
Wspomnienie o Piotrze
Wyśpiewać historię miasta
Wędrówki z Pyzą i fajerki
Z Wiechem na dechach
Zagrają
Zagrają
Zamiast przędzenia liter
Zmagania studentów
Zostań literatem i filmowcem
Złote lata 20. i 30.
Święto niskich tonów
Żywe wspomnienie niepokornego poety
„Fantazy” według Konrada Swinarskiego
Zamów abonament