Moje sny się spełniły
Dwa dni temu skończył 70 lat. Przybyło mu kilogramów, siwych włosów i doświadczeń, ale nie zmieniła się jego wielka ciekawość świata. I nadal broni inteligenckiego etosu
Barbara Hollender rozmawia z Krzysztofem Zanussim
ŻW: Panie Krzysztofie, no i stuknęła panu siedemdziesiątka...
Potworność! Wiedziałem, że to się ludziom przydarza, ale dlaczego właśnie mnie?
Taka rocznica skłania do podsumowań?
Mam świadomość, że pokonuję pewien próg statystyczny, jestem blisko granicy przeżywalności mężczyzn w Polsce. Ale jednocześnie noszę w sobie głupie złudzenie, że jeszcze sporo mi się uda zrobić. Mam różne plany i poczucie, że wiem, z czym się zmagam. Wiem, kto jest moim przeciwnikiem, a kto sprzymierzeńcem. Nie czuję się w świecie zagubiony.
Kim chciał pan zostać w dzieciństwie?
Księdzem, ale nie wyszło. A potem już nie myślałem, jakie chcę mieć życie. Zastanawiałem się, jakiego mieć nie chcę. I zrobiłem wszystko, by nie skończyć pod budką z piwem albo w zarękawkach, do których czułem awersję. Widziałem, jak męczyła się moja matka, która była projektantką mebli, a musiała pracować w planowaniu i statystyce. Spędzała noce na mozolnych obliczeniach, z których nic nie wynikało, bo dostarczane dane były sfałszowane. Jako syn przedwojennych „krwiopijców” zostałem wyrzucony z ogólniaka i skierowany do szkoły rzemieślniczej. Jednak miałem w sobie determinację, żeby się nie zdeklasować. Uczyłem się języków i marzyłem, by robić w życiu coś pięknego.
Pana sny się spełniły......
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta