Jak przebierać w tysiącach ofert
Ponad 4 tysiące gotowych mieszkań czeka na klientów w Warszawie. Tyle samo jest do wzięcia na etapie dziury w ziemi. A w sumie – razem z lokalami na pozostałych etapach budowy – deweloperzy oferują ponad 14 tysięcy lokali. W jakim przypadku kupujący może wpaść na minę? Kiedy nie warto ryzykować inwestycji?
– Nie kupiłbym przede wszystkim mieszkania z ceną oderwaną od rzeczywistości. A wiele inwestycji rozpoczynanych w szczycie hossy, a teraz oddawanych do użytku, ma właśnie takie ceny. Moim zdaniem w Warszawie stawka przekraczająca – w przypadku segmentu o podwyższonym standardzie – 10 – 11 tys. za mkw., jest przesadzona. Dla segmentu popularnego nie powinna być wyższa niż 7 – 8 tys. zł – uważa Przemysław Pączek z firmy doradczej ProDevelopment. – Poza tym trzeba pamiętać, że planując inwestycje w czasie hossy, deweloperzy nie przykładali wielkiej wagi do jakości rozkładu mieszkań czy do wykończenia części wspólnych, licząc, że i tak wszystko sprzeda się na pniu.
Mieszkania z haczykiem
Marcin Gołębiowski z firmy doradczej redNet Consulting uważa, że nie warto kupować mieszkań zbyt drogich w stosunku do porównywanej oferty na rynku, ale także najtańszych.
– Cena powinna być odpowiednio skorelowana z jakością. Oczywiście, są nabywcy poszukujący jak najtańszego lokum, lecz najbardziej rozsądne jest wyszukiwanie projektów o jak najkorzystniejszej relacji jakości do ceny. Na przykład: są mieszkania na Białołęce czy np. w Ząbkach, za które trzeba zapłacić często ponad 7 tys. zł za mkw. Tymczasem na Wilanowie, gdzie obecnie mamy do czynienia z bardzo dużą podażą mieszkań, cena może być taka sama lub czasem niższa. Wiem, że ważną rolę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta