Chinka ****
Wielka Brytania, Chiny, 2009, reż. Xiaolu Guo, wyk. Huang Lu, Wei Yi Bo, Geoffrey Hutchings, kina: Kinoteka, Muranów.
Nagrodzony Złotym Lampartem w Locarno dramat Xiaolu Guo pokazuje, jak płynna i bezkształtna jest tożsamość współczesnego człowieka.
Tytułowa bohaterka Mei najpierw wyrywa się z rodzinnej wsi do miasta. Potem – w wyniku tragicznych wydarzeń – emigruje na Zachód, gdzie się wikła w kolejne związki z mężczyznami, daremnie szukając dla siebie punktu oparcia.
Mei wydaje się osobą bez właściwości – zmienia miejsca pobytu i partnerów tak, jakby porzucała zgrane już role.
Można „Chinkę” odczytywać jako opowieść o poszukiwaniu samego siebie – własnego „ja” – lub potraktować jako metaforę świata, w którym zatarły się kulturowe i etniczne granice. Zaludniają go ludzie pozbawieni korzeni, skazani na wyobcowanie.
Mnie najbardziej zaintrygował motyw przenikania się Wschodu z Zachodem, który nie prowadzi, jak w wielu innych filmach, do duchowego wzbogacenia, lecz wprowadza chaos i poczucie zagubienia.