Wszyscy przeciw Platformie?
Unia Wolności, z której Tusk przed laty uciekł, za sprawą Komorowskiego dopadła go teraz i może niebawem zamienić go w delegata „krakowskich intelektualistów” – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Zamiast „wielkiej koalicji” PO – PiS jeszcze większa koalicja PiS – SLD – PSL? Jeszcze niedawno wydawało się to absurdem. Ostatnio już mniej. Polska scena polityczna zmienia się bowiem po raz kolejny i przetasowania wydają się nieuchronne. Choć nie jest oczywiście powiedziane, że zmiany będą służyć komukolwiek poza samymi uczestnikami gry o władzę i stanowiska.
Coraz mniej prawdopodobne wydaje się spełnienie marzenia Platformy o wielkiej, stabilnej partii władzy, niczym w Meksyku, gotowej wmontować w system elit każdego, od byłych aktywistów Młodzieży Wszechpolskiej przez Kazimierza Marcinkiewicza i Mariana Krzaklewskiego po Włodzimierza Cimoszewicza. Trudno oczywiście przesądzać o tym, co stanie się za dwa tygodnie, tym bardziej że sondaże, jeśli cokolwiek pokazują, to przede wszystkim znaczne rozchwianie opinii i niepewność większości Polaków. Ale politycy zarówno partii opozycyjnej, jak i współrządzącego PSL, szykują się już do nowego rozdania.
Koniec pokuty Kaczyńskiego?
W poprzednim, kończącym się, nie mieli wiele do ugrania. PiS zepchnięty został do okopów żelaznego elektoratu, gdzie czekał na „odbicie wahadła”. PSL, metodą przećwiczoną wielokrotnie, zadowolił się ofiarowanym mu kawałkiem tortu, nie kryjąc wszelako, że nie bierze z koalicjantem ślubu na wieczne czasy i nie wchodząc w wojnę z PiS (z wzajemnością – można sobie wyobrazić, co mówiliby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta