Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Puccini jak scenarzysta z Hollywood

11 czerwca 2010 | Turandot | Jacek Marczyński
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa

Reżyser Michał Znaniecki mówi o tym, dlaczego zbudował na stadionie chiński mur i skamieniały Pekin

Czy stadion sportowy może inspirować reżysera? Czy prowokuje do niespodziewanych rozwiązań czy też wręcz przeciwnie – ogranicza?

Michał Znaniecki: Według reguł urbanistycznych stadion ma być neutralną, wręcz anonimową strukturą architektoniczną, która nie przytłoczy dziejących się na jego arenie wydarzeń sportowych. Wykorzystując zaś doświadczenia koncertów rockowych, można wybudować na murawie stadionu tradycyjną scenę prostokątną lub zaakceptować na potrzeby operowej inscenizacji jego kształty i linie. Elementem podstawowym mojej inscenizacji jest postać księżniczki Turandot, której płaszcz stanowi część chińskiego muru. To ona jest murem, jest bowiem instytucją, ostoją państwa, a nie osobą. Stąd też linie stadionu zainspirowały mnie do zbudowania spirali owego muru. A część murawy będzie rozjaśniona liniami świetlnymi, tak jakby to były naczynia krwionośne naszej bohaterki. Moja Turandot wyrasta ze stadionu i z nim jest połączona.

Na ile fakt, że otrzymał pan zadanie stworzenia wielkiego widowiska pod gołym niebem, wpłynął w ogóle na pana sposób myślenia o tej operze Pucciniego?

Zawsze uważałem, że „Turandot” powinna się kończyć z momentem śmierci Liu. Daje to tej operze i jej bohaterom wymiar ludzki, psychologicznie uzasadniony, mniej stylizowany. Jednak realizując spektakl na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8645

Spis treści

Po godzinach

A teraz kolej na kolej
Blues Magdy Piskorczyk
Całodobowe święto kina
Chinka ****
Czas wolny
Człowiek a system
Droga, czyli dantejski odcień legendy
Drużyna A
Dwudziestoletni Mozart
Dzielnica, która nie zasypia, czyli nocne życie Pragi Północ
Elektroniczne tango
Glina, syrenki i szklany fortepian
Inne dźwięki grupy Stilo
Jazz i film w komitywie
Jedenasty, inny raz
Kilkanaście funkcji w jednym pojeździe
Lirycznie, z klimatem
Mamom i dzieciom naprzeciw
Małżeństwa z powstania
Metropia ****
Mieszkańcy naszej wyobraźni ulokowali się w Pałacu
Najwspanialsze w historii futbolu
Nie przeocz
Paryż zwany Pianopolis
Paryż – miasto ważne dla Chopina
Pasjonujący wszechświat
Polskie sztuki eksportowe
Poważny człowiek ****
Poza prawem?
Prawda i autentyzm w stylu Herzoga
Premierowa feta
Premiery
Przejmujący lament Dydony
Pułapki wielkomiejskiego życia
Razem na Kanarach – ona i on
Rum Helka i inż. Mamoń
Sobie i innym
Sobota z mamą i tatą
Stateczne latawce czy kucyki?
Swing wiecznie żywy
Słowem lub muzyką mówią do dzieci
Tak świętują ulice
Wakacyjne miasteczko zabaw ze słońcem w herbie
Wenecja ****
Wiejsko-miejski czar
Wielka parada skrzydlatych mocarzy
Wielki bal małych artystów
Wiosna i lato nad Wisłą
Wokół Philipa Rotha
Współczesna syrenka
Wędrówka z parą uszu
Z rozmachem i fantazją
Zagrają
Zakochany lew, bezdomna jaskółka
Zjednoczenie Wielkiej Czwórki
Zupełnie inny balet
Związki (nie)kompletne
Złota Kaczka na miarę XXI wieku
Zamów abonament