Kaczyński nie zbuduje polskiej CDU
Czy buntownicy z PiS szykują się do opuszczenia partii, czy też spróbują dokonać czegoś dziś niewyobrażalnego: wyboru nowego prezesa? – zastanawia się publicysta „Rzeczpospolitej”
Historia Prawa i Sprawiedliwości to opowieść o traconych szansach polskiej prawicy. Jarosław Kaczyński miał wszelkie dane ku temu, by stworzyć wielkie ugrupowanie chadeckie. Dziś coraz bardziej zbliża się do ściany i nawet trudno określić, o jakim zabarwieniu ideowym. Zapewne więc już nie powstanie wielka chadecja wzorowana na niemieckiej CDU. Bardziej prawdopodobne wydaje się to, że Kaczyński będzie odgrywał rolę Jean-Marie Le Pena na polskiej scenie politycznej. Znając poglądy szefa PiS, niełatwo go sobie w tej roli wyobrazić. Ale z drugiej strony, wspominając jego polityczne zwroty z ostatnich lat, trudno cokolwiek wykluczyć.
Byle nie Platforma
Popularność PiS spada, ale spada nie pierwszy raz. Zwykle partia ta umiała jednym spektakularnym ruchem odwrócić złe trendy. Tyle że teraz – dopóki rząd Donalda Tuska nie zacznie popełniać wielkich błędów marketingowych – trudno będzie się PiS przebić do opinii publicznej. Zwłaszcza że ugrupowanie Kaczyńskiego koncertowo przegrywa wszystkie starcia propagandowe. Wydatnie pomaga mu w tym prezydent, który nie zostawia wątpliwości, czyim jest bratem i do kogo jest politycznie przyspawany.
Mam nawet wrażenie, że utrzymujące się około dwudziestoprocentowe poparcie dla PiS jest poparciem dla kogoś, kto jest anty-Platformą. Gdyby oprócz Prawa i Sprawiedliwości istniała inna realna opozycja, wówczas sytuacja PiS mogłaby być...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta