Nadal ufam piłkarzom
Porażkę w Krakowie traktuję jako wypadek przy pracy, bo wiem, że moi zawodnicy są w stanie prezentować się jak prawdziwa drużyna – mówi selekcjoner Leo Beenhakker
Rz: Obejrzeliśmy najgorszy występ reprezentacji Polski, od kiedy jest pan jej trenerem?
Leo Beenhakker: To był mecz, który miał nam pomóc przygotować się do mistrzostw Europy i spełnił swoje zadanie. Być może wyniki z ostatnich kilku miesięcy mogły sugerować moim zawodnikom, że wygrają też ze Stanami Zjednoczonymi. Okazało się jednak, że na tym poziomie nie można pokonać przeciwnika bez wysiłku.
W pierwszej połowie pana drużyna nie istniała na boisku.
Wiem. I nie ma co się tłumaczyć kiepskim stanem murawy, bo nawet w takich warunkach powinno nas być stać na kilka groźnych akcji. To nie był nasz futbol – podania były niecelne, traciliśmy piłkę w środku pola. W drugiej połowie było trochę lepiej i to nie dzięki zmianom, jakich dokonałem, ale dzięki innemu nastawieniu. Piłkarze pokazali trochę ambicji, włożyli w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta