Atak zimy na stolicę
Kto wymienił opony na letnie, ten się pospieszył. Śnieg padał wczoraj cały dzień. A takiej zamieci jak ta wieczorna nie było w ciągu całej zimy. I od razu widać było tego tragiczne efekty.
Po godz. 19 na ulicy Puławskiej na wysokości Pyr kierowca auta, które wpadło w poślizg, zabił na pasach kobietę wracającą z kościoła. Na ulicy Górczewskiej autobusy chciały podjechać pod wiadukt. Po kilku nieudanych próbach zrezygnowani kierowcy włączyli światła awaryjne i wypuścili pasażerów. Trasa AK zamieniła się w lodowy tor. Nie do pokonania dla tirów okazał się wiadukt przy cmentarzu Powązkowskim. Zrobił się wielki korek, a pługosolarki nie mogły się przez niego przebić. Do godziny 23 policjanci doliczyli się aż 100 kolizji.