Świetni Niemcy, Chorwaci na remis, Austria z piekła do nieba i z powrotem
Niemiecki strach miał wielkie oczy, ale w meczu ze Szwajcarami było 4:0 dla piłkarzy Joachima Loewa. Austriacy prowadzili z Holendrami już 3:0, a mimo to przegrali
Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” nazwał mecz w Bazylei „Wieczorem niemieckich strzelców”. Nawet Łukasz Podolski, zagubione cudowne dziecko niemieckiej piłki, w przedostatniej minucie zdobył bramkę. Podobnie Miroslav Klose, a Mario Gomez – dwie, jak przystało na najskuteczniejszego niemieckiego piłkarza Bundesligi.
Nikt już chyba nie będzie chciał słuchać narzekań komentatorów, że bohaterowie mistrzostw świata albo są kontuzjowani, albo bez formy. Wiele reprezentacji chciałoby mieć takie problemy. W dwóch ostatnich meczach z gospodarzami mistrzostw, na najważniejszych stadionach Euro 2008 – w Wiedniu i teraz w Bazylei – Niemcy strzelili siedem bramek. Nie stracili żadnej, a Jens Lehmann, który w kadrze rozegrał w ostatnich miesiącach więcej meczów niż w Arsenalu Londyn, w Bazylei był bezbłędny.
Najlepszy na boisku był jednak Gomez, wychowany w Szwabii syn Hiszpana i Niemki. Grał z taką swobodą, jakby chodziło o kolejny ligowy mecz VfB Stuttgart. To po jego strzale w 23. minucie bramkarz Diego Benaglio źle odbił piłkę, a Klose był tam gdzie trzeba i dał Niemcom prowadzenie. Dwa kolejne gole zdobył Gomez – jednego strzałem zza pola karnego, drugiego w sytuacji sam na sam z bramkarzem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta