11 recept rządu dla służby zdrowia
Ostre starcie ministrów w Sejmie: o wysokość składki zdrowotnej i o to, czy przy pracy nad ustawami łamano przepisy o lobbingu
Debata nad 11 projektami zdrowotnymi trwała od rana do późnej nocy. Pełna emocji, ale przy prawie pustych ławach. Do prawdziwej awantury doszło, gdy posłowie zajęli się wysokością składki na ubezpieczenie zdrowotne. Podniesienie jej z 9 do 10 proc. zapowiedział w zeszłym tygodniu premier Donald Tusk. Zapłacimy za to z własnej kieszeni: wyższej składki nie będzie można odliczać od podatku.
Projekty opozycyjne zakładały, że byłaby ona odliczana od podatku PIT. PiS chciał 13-procentowej składki odliczanej w całości od podatku, LiD 12-procentowej odliczanej częściowo.
– Jesteśmy krajem, który najmniej w Europie wydaje na zdrowie ze środków publicznych. Nie stać nas na nowoczesne technologie, nie stać na leczenie na światowym poziomie – mówił w imieniu PiS były minister zdrowia Zbigniew Religa. – Wiem, jak trudne są dyskusje o składce. Każdy szef resortu finansów jest wrogiem ministra zdrowia.
Odpowiedź szefa resortu finansów była ostra. – To nie minister finansów jest wrogiem podwyższenia składki. To ministrowie edukacji, nauki, infrastruktury, w imieniu których on występuje – grzmiał Jacek Rostowski.
I wyliczał: wprowadzenie wyższej składki to odebranie ulg na dzieci 6,6 mln rodziców. To ograniczenie dochodów samorządów o 60 proc. To odebranie po kilkaset milionów złotych miastom organizujących Euro 2012.
I na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta