My wszyscy jesteśmy Ogniem...
Legenda podhalańskiego dowódcy „Ognia” sprawiła, że pod jego rozkazy zgłaszali się inni dowódcy. Powstało zgrupowanie obejmujące niemal całą Małopolskę
„Chłopi znów po wsiach pomagają mu, przechowując go i jego ludzi. Są takie wsie, gdzie formalnie żadna władza wcale nie ma dostępu, dlatego organizacja [PPR] w terenie się wcale nie rozwija, [a] cały Komitet Powiatowy [PPR w Nowym Targu] pracuje pod strachem" – pisał o zgrupowaniu Józefa Kurasia „Ognia" Bronisław Pawlik, przewodniczący krakowskiej Wojewódzkiej Komisji Kontroli Partyjnej PPR. „Najgorzej, wprost katastrofalnie, przedstawia się stan bezpieczeństwa w pow. nowotarskim" – pisał wojewoda w sierpniu 1946 roku.
Działalność Oddziału Partyzanckiego „Błyskawica" zapoczątkowała odprawa w Gorcach zarządzona przez „Ognia" na dzień 13 kwietnia 1945 r. Tam Kuraś „przemówił do nas [...], że wkrótce [będzie] wojna z Rosją, a przed tym czasem Rosjanie mają nas wszystkich aresztować i wywieźć do Rosji i [dlatego] musimy tworzyć dalej [oddziały] partyzantki i walczyć znów przeciwko Rosji".
Było tam około 40 ludzi: „Głównie byli to starzy partyzanci [Ognia (z czasów okupacji, ale byli też nowi. [(] Nie pamiętam, żeby ktoś postanowił wrócić do domu. Baliśmy się, bo już były aresztowania" (opowiadał po latach „ogniowiec" Bogusław Szokalski. Pójście do lasu oznaczało koniec i fiasko dokonywanych na polecenie ludowców nieformalnych prób przejęcia przez siły niepodległościowe struktur...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta