VAT na e-booki, czyli czy można uznać ślimaka za rybę lądową
Trudno jest racjonalnie uzasadnić powody, dla których książki w wersji elektronicznej opodatkowane są inną stawką podatku VAT niż ich tradycyjne, papierowe odpowiedniki – dowodzą eksperci prawa podatkowego z PwC
Wojciech ŚLIŻ, Maciej DybaŚ
O tym, jak dynamicznie rośnie popularność e-booków na polskim rynku, świadczy chociażby liczba spotykanych w autobusie, tramwaju czy pociągu osób trzymających w ręku różnego rodzaju czytniki. Chociaż jednak liczba dostępnych urządzeń oraz e-publikacji systematycznie się zwiększa, zjawisko e-czytelnictwa i rosnąca konkurencja rynkowa nie pociągają za sobą naturalnego, jak by się mogło wydawać, rynkowego trendu w postaci obniżki cen e-booków.
Co więcej, ceny elektronicznych książek są bardzo zbliżone do cen ich papierowych odpowiedników, choć wydawałoby się, że dystrybucji e-kontentu nie dotyczy wiele kosztów stałych, jakie muszą mieć na uwadze tradycyjni wydawcy.
Ci ostatni natomiast, pytani o powody takiego stanu, zwracają uwagę na fakt, że jedna z podstawowych przyczyn tkwi w dodatkowych obciążeniach podatkowych. O ile bowiem wydawca książki w formie papierowej uprawniony jest do skorzystania podczas jej sprzedaży z preferencyjnej stawki podatku VAT (5 proc.), o tyle wydawca e-booka musi swój produkt opodatkować według stawki podstawowej (23 proc.).
Ta sama treść, różne stawki
Nie da się ukryć, że trudno racjonalnie uzasadnić powody, dla których książki w wersji elektronicznej opodatkowane są inną stawką podatku VAT niż ich papierowe odpowiedniki. W końcu zawartość (treść) w obu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta