Duże projekty państwowe powinny być lepiej przygotowane
Rozdawnictwo prowadzi w ślepą uliczkę – mówi członek zarządu i CFO Euler Hermes.
Liczba upadłości w sierpniu wyniosła 68 wobec 62 w analogicznym okresie roku ubiegłego. To trzeci miesiąc w tym roku, gdy takich zdarzeń było więcej niż w roku 2015. Z czego to wynika, że coraz więcej firm upada?
Waldemar Wojtkowiak: Wskaźnik upadłości nie najlepiej odwzorowuje stan gospodarki. Wynika to z prostej przyczyny. Tak naprawdę z długotrwałych procesów upadłościowych w sądach. Często to, co obserwujemy w danym kwartale, ma związek ze zdarzeniami, które miały miejsce kilka kwartałów wcześniej. Na kilka milionów przedsiębiorców, którzy są w Polsce, mówimy o 200–300 upadłościach w okresie kwartału, 600–700 w ciągu roku. To jest naprawdę niedużo. To, co teraz się dzieje, miało miejsce kilka miesięcy wcześniej, kiedy te procesy zostały rozpoczęte bez sukcesu dużo wcześniej. W zależności od branży, to może być sytuacja, która jeszcze powstała nawet po roku 2012, kiedy były mocno wstrzymane inwestycje. Potem była duża awersja do ryzyka i problem z finansowaniem inwestycji.
Upadłości to często element dłuższej gry, nie jest tak zawsze, że gdy upada firma, jest tragedia. Często są to przesunięcia, które umożliwiają działanie w innym sektorze.
Które branże obecnie najgorzej sobie radzą?
Duże wyzwania są w szeroko rozumianym sektorze detalicznym, czyli tam, gdzie mamy zawirowania i plany wprowadzenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta