Nikt nie wie lepiej niż prokurator
Uchwalona nowelizacja kodeksu postępowania karnego przesuwa nas jeszcze dalej na wschód – choć za każdym razem wcześniej wydawało się, że dalej się już nie da.
Sejm na trwającym posiedzeniu odrzucił uchwałę Senatu odrzucającą ustawę, na mocy której zmieniono m.in. kodeks postępowania karnego. Ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta i nie wydaje się, by głowa państwa sięgnęła po weto. A szkoda, bo są ku temu powody.
Wypaczanie roli
Stopniowo, od nowelizacji k.p.k. z marca 2016 r., pozycja prokuratora w relacji z sądem była wypaczana. Prokurator był stroną postępowania o równych uprawnieniach co oskarżony, a teraz prokuratorskie „nie” pozbawia sąd możliwości prowadzenia rozprawy głównej w określony sposób (z wyłączeniem jawności) czy wykonalności postanowienia sądu (sprzeciw od warunkowego, tymczasowego aresztowania). Okazuje się jednak, że władza prokuratora nad sądem – w przekonaniu autorów noweli – jest zbyt mała.
Jeżeli przepisy ustawy wejdą w życie, prokurator będzie mógł zupełnie nieskrępowanie gwarantować bezkarność osobom, których nie chce oskarżać – nawet jeżeli pokrzywdzony złoży subsydiarny akt oskarżenia. Zyska bowiem kolejną możliwość wpływania na czynności urzędowe sądu – będzie mógł zaniechać przesyłania akt postępowania przygotowawczego do sądu, do którego wpłynął subsydiarny akt oskarżenia. Nowelizacja przewiduje, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta