List: kto naprawdę był „Leopoldem”
W „Rzeczpospolitej” ukazał się artykuł, którego autorzy Piotr Gontarczyk i Radosław Peterman przyznają, że nie byłem tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie Leopold („Kto naprawdę był »Leopoldem«”, „Plus-Minus” 31.05). Sprawa ta jest dla mnie od dawna zamknięta i niemająca znaczenia, bo przecież wiem najlepiej, że nigdy żadnym agentem nie byłem i zawsze walczyłem o Polskę, płacąc w czasach komunistycznych dość wysoką cenę.
Większość artykułu wypełniają rozważania, w jaki sposób mogło dojść do tej pomyłki. Autorzy podają też nazwisko rzeczywistego TW Leopolda. Całkowicie niepotrzebnie. Nie będę nadal rozpowszechniał tej informacji, która świadczy jedynie o bezduszności i pogardzie dla innych ludzi ze strony autorów. Komu ma służyć dziś niszczenie tego człowieka, który z jakąkolwiek działalnością publiczną nie ma nic wspólnego. Nasz kolega z Ruchu, nawet jeśli podpisał zgodę na współpracę, nigdy nam nie zaszkodził ani w swoich zeznaniach, ani później. Czytałem wiele tomów akt i donosów na mnie, nigdy nie było tam niczego, co napisał prawdziwy TW Leopold. Prawdopodobnie to jeszcze jeden przykład...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta