Szkoły małych łabędzi
Balet może być zawodem, ale również zabawą. Szczególnie dla dzieci, które oczarowane tanecznymi pokazami rwą się do nauki tańca. Dzięki niej są bardziej zdyscyplinowane i ładniej się poruszają.
Wysiłek, jaki trzeba włożyć w wykonanie skomplikowanych figur w takt muzyki, jest na scenie niewidoczny. To efekt wielogodzinnej żmudnej pracy tancerzy. Jednak urok baletowych przedstawień jest nieodparty. Dlatego niejedna dziewczynka skrycie marzy, aby też tak „lekko tańczyć na paluszkach”, a niejedna mama chce, by jej dziecko poruszało się z baletową gracją.
Aby balet był zabawą
Jeśli dziecko nie ma ambicji zostania zawodowym tancerzem, a tylko chciałoby „pobawić się w balet”, spełnić marzenia o baletkach i tiulowej spódniczce, bez trudu znajdziemy dla niego zajęcia.
Lekcje baletowe, nawet dla cztero- czy pięciolatków, oferuje wiele prywatnych przedszkoli. Należy jednak sprawdzić, jak one wyglądają, czy instruktor ma uprawnienia, jak pracuje. Ważne jest, czy pedagog nie przeciąża dzieci bądź co bądź forsownymi ćwiczeniami oraz czy umiejętnie łączy proste ćwiczenia klasyczne z rytmiką, zabawą ruchową i innymi rodzajami tańca.
Zajęcia baletowe dla najmłodszych oraz starszych dzieci i młodzieży prowadzą także niektóre domy kultury i kluby (np. Szkoła Tańca Klubu Riviera). Tu zasada, którą należy się kierować, zapisując swoją pociechę, jest taka sama – warto sprawdzić, czy celem kursu jest rozruszanie i umuzykalnienie dzieci, wdrożenie do pracy nad ciałem, wymodelowanie sylwetki i zabawa przy muzyce.
Do wyboru są także placówki pretendujące do miana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta