Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trzymam się słonecznej strony życia

28 listopada 2008 | Tadeusz Dominik – w kręgu sztuki | Monika Kuc
Tareusz Dominik z żoną Cynthią
źródło: Erazm Ciołek
Tareusz Dominik z żoną Cynthią

Rozmowa z Tadeuszem Dominikiem

Rz: Konsekwentnie od ponad 50 lat maluje pan abstrakcyjne pejzaże. Czy podobnie jak Jan Cybis, u którego pan studiował, uważa pan, że malarstwo nie jest fotografią natury?

Tadeusz Dominik: Zgadzam się z tą opinią, ale jest też między nami zasadnicza różnica. Cybis mimo wszystko trzymał się natury i malował w plenerze, choć oczywiście to, co widział, przetwarzał na własny kolorystyczny zamysł. Ja nigdy nie odtwarzam konkretnych pejzaży, co najwyżej sugeruję kolorem klimat jakiegoś miejsca albo szukam własnego znaku dla form występujących w naturze. A maluję w pracowni.

Po co więc panu liczne dalekie podróże?

Na nowe krajobrazy patrzę nie tylko jako malarz. Gdy je podziwiam, nie muszę ich od razu malować. Przeżywam zachwyt nad urodą świata jak każdy. Kiedy z moją żoną Cynthią podróżowaliśmy po Alasce, obserwowaliśmy fantastyczne widoki lodowca – o płaskim horyzoncie i ekspresyjnych spiętrzeniach w świetle: niebiesko-kabaltowym, fiołkowym, zielonym... I doświadczaliśmy emocji lądowania w pobliżu szczeliny lodowca głębokiej na tysiące metrów.

Dopiero potem to, co nagromadziło się w mojej pamięci, znajdowało bardzo odległy wyraz w obrazach o chłodnej kolorystyce. Z kolei śladem po podróży do dżungli w Peru były na moich płótnach masy żywiołowej gorącej zieleni.

Pana obrazy, najczęściej pełne barw, wyrażają słoneczną stronę życia....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8179

Spis treści

Pierwsza strona

Po godzinach

Bajki ze starego rzutnika
Bangkok **
Chopin na bosaka
Co się dzieje w głowie artysty
Czarno widząc muzykę
Czarny głos z Ameryki
Czas płynie powoli jak rzeka
Czas wolny
Cztery premiery w jedną noc
Czyngis-chan ****
Człowiek kontra technologia
Dla wielbicieli niepoprawnego humoru
Dwóch z Krakowa gra i śpiewa
Dzień chwały
Egipscy policjanci w Izraelu
Filharmonia – szkoła muzyki i dobrego obyczaju
Gry władzy
Górski prolog
Głos początkujących i zaawansowanych
Happy-Go-Lucky, czyli co nas uszczęśliwia ****
Jak zmniejszyć dystans
Jedyny taki kameleon jazzu
Kalendarium
Katalog... śpiewany
Każdego można zrozumieć
Kolorowe filmy nocą
Kreskówki w oparach jazzu
Królik to mistrz!
Legenda powraca...
Luksus bez smaku
Lustra
Mauretańskie motywy
Mała Moskwa ****
Miłe piosenki, ujmujący styl
Moskwa dla samotnych
Młodzież silniejsza od partii
NZW – Na Zawsze Warszawa
Na przemiał ***
Na tropach żurawi
Nasza pięćdziesięciolatka
Niby różni, w gruncie rzeczy podobni
Niewygodne fakty
Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz ****
O doświadczeniach pokoleniowych
Ogród za drzwiami szafy
Oryginalne, bo pojedyncze
Ostatnie zlecenie
Pieszo do celu
Piorun ****
Piorunujący weekend
Po co nam sztuka?
Po czerwonym dywanie
Po godzinach
Pociąg bez początku
Podróż ze zwierzętami domowymi ****
Podwójne urodziny
Pojedynki z Szekspirem
Powojenna historia w filmie
Poza ciszą i ciemnością
Praga, czyli Jadwiga Smosarska i krokiety
Praskie klimaty
Riverside zagra u siebie
Smacznego na Pradze
Smutek jest piękny
Start - premiery grudnia
Szafarze słów i dźwięków
Szczęście bez pary
Słynny „Tlen” na nowo
Warsztat to podstawa
Wciąż wybieram Czesława
Wieczór mistrza Paco
Wielkie rockowe gardło
Wspomnienie PRL 
Z Gruzji rodem
Z perspektywy kolejnych pokoleń
Z zawiązanymi oczami
Zagadka pochodząca z antypodów
Zagadka starożytnego Egiptu
Zagrają - muzyka poważna
Zgodnie z prof. Kołakowskim
Łukasz Kuropaczewski to chłopak z pomysłami
Śladami mistrzów
„Kalimorfa” wg Marka Kality
Zamów abonament