Humor po polsku
Kochamy polskie komedie i nie zmieni tego nawet coraz niższy poziom nowych produkcji. Dzieła dawnych mistrzów wciąż bawią nas najbardziej, bo to w nich znajdziemy najpełniejszy obraz polskich przywar i kompleksów. Ich listę znamy dobrze, wystarczy przecież spojrzeć na sąsiada...
Polacy mają bardzo specyficzne poczucie humoru. Śmiejemy się z innych, natomiast bardzo nie lubimy, kiedy ktoś się z nas wyśmiewa – mówił w jednym z wywiadów Stanisław Bareja.
– Ilu widzów potrafi się obrazić po obejrzeniu jednego filmu czy po wysłuchaniu utworu satyrycznego! Na całym świecie nie mamy chyba sobie równych. Opowiadał mi Stanisław Tym, że po nadaniu w radiu jego dialogu, w którym występował pijany kolejarz, dostał pismo od pracowników PKP, zaświadczające, że kolejarze w zasadzie nigdy nie piją, i w ogóle to jest obraza tego trudnego zawodu.
Bareja został niedawno uznany przez czytelników miesięcznika „Film” za „komediowego reżysera stulecia”. Umiał nas rozśmieszać i chociaż odsądzano go od czci i wiary za traktowanie sztuki filmowej wyłącznie jako źródła rozrywki, to dziś ówcześni krytycy jego twórczości – nawet Andrzej Wajda i Krzysztof Zanussi – przyznają, że się przed laty na jego talencie po prostu nie poznali.
Ganiono go, że schlebia tanim gustom, ale czy i dziś byłby to zarzut? Nigdy – jak sam mówił – nie miał problemów z frekwencją na swoich filmach. Recepta na sukces była prosta. „W komedii wszystko już było – mawiał Bareja. – Jest parę motywów, które się powtarzają na całym świecie. Wiadomo np., że śmieszą ludzie zwyczajni w sytuacjach niezwykłych i na odwrót. Jak się parobek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta