Rozdali prezenty
CSKA – LECH 2:1. Trochę dobrej gry i gol Semira Stilicia z rzutu wolnego to za mało, żeby nie przegrać w Moskwie. Bramki dla CSKA padły po niezrozumiałych błędach obrońców Lecha
Mecze CSKA w tegorocznym Pucharze UEFA wyglądają tak: walec z Moskwy rusza na rywali bez chwili zwłoki, robi swoje w pierwszej połowie, a potem jest już tylko pilnowanie przewagi.
Lech nie był wyjątkiem. Do przerwy przegrywał 0:2, a na pocieszenie pozostało mu tylko to, że bronił się przed stratą pierwszej bramki dłużej niż poprzedni rywale CSKA – Deportivo i Feyenoord. Całe 31 minut. Trener Franciszek Smuda nazwał gole dla CSKA bożonarodzeniowymi prezentami od Lecha. Pierwszy z nich wręczył Manuel Arboleda. Kolumbijczyk miał w tym meczu atakować piłkarzy CSKA, a zwłaszcza Vagnera Love, tak daleko od swojego pola karnego, jak się dało. Kilka wyjść miał imponujących, ale jedno fatalne. W 31....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta