Tematów szukam na ulicach
Rozmowa z Mike’em Leighem. Jego komedia „Happy-Go-Lucky” wchodzi dziś na ekrany. Reżyser znów z sympatią pokazuje zwykłych ludzi
Rz: Nie ja jedna czułam się zaskoczona, dowiedziawszy się, że Mike Leigh nakręcił komedię.
Mike Leigh: W dzisiejszych czasach łatwo jest pogrążać widzów w depresji. Dlatego na przekór wszystkiemu postanowiłem przypomnieć, że życie jest piękne. Także dla zwyczajnych ludzi. A komedia? Dlaczego nie? Czuję się lekko zdeprymowany, słysząc, że jestem specjalistą od ponurych dramatów społecznych. Krytycy przypięli mi łatkę i nie zauważają, że każdy niemal mój film jest inny. A już żeby mówić o przygnębiającym tonie? Przecież zawsze szukam w życiu pozytywów. Mówię o przełamywaniu samotności, tolerancji, dążeniu do prawdy, wartości rodziny.
Idąc tym tropem myślenia, można by zaryzykować stwierdzenie, że podobne są do siebie bohaterki „Happy-Go-Lucky” i „Very Drake”. Obie chcą pomagać innym.
Szukam człowieczeństwa w każdej jednostce. Zaczynam myślenie o filmie nie od znalezienia tematu, lecz właśnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta