Polacy a wolność
Polacy zaufali politykom. Zajęli się pracą, łapczywie chwytając każdą okazję, aby poprawić stan materialny swoich rodzin. Nie rozpoznali w porę wrogich poczynań rządzących wobec ich wolności. A politycy porzucili wolność i wysiedli na przystanku „władza”.
Ograniczanie wolności w Polsce uskuteczniano całymi latami. Sejmy i rządy prześcigały się w paranormalnej aktywności ustawodawczej. Zamiast państwa reguł i zasad stworzono państwo urzędowych interpretacji, nie tylko podatkowych. Rządzący odtwarzali peerelowski system oparty na zakazie i nakazie.
Polskie, normalne i europejskie społeczeństwo, chce korzystać z wolności oraz demokracji, których ograniczenia we własnym państwie są coraz dotkliwsze. Emigracja zarobkowa była tylko ich konsekwencją. Skala, jaką przybrała, stanowiła niepodważalny i rozstrzygający dowód na niszczące skutki administracyjnych barier. Ich rezultatem były porównywalnie gorsze możliwości rozwoju we własnej ojczyźnie niż na emigracji. A rząd ma wybór. Może jak do tej pory być rzecznikiem biurokracji albo obrońcą przedsiębiorczości. Uzasadnianie potrzeby utrzymywania kilku już armii biurokracji i ograniczeń, którymi może przeszkadzać w przedsiębiorczości Polaków, jest równie sensowne jak te dla procederu produkcji narkotyków. Szef jednego z karteli powiedział, że on również troszczy się o miejsca pracy i nie może przerwać dostawy heroiny, bo tysiące ludzi straci pracę. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta