Mamy potencjał, ale jesteśmy w tyle
ROZMOWA z Ryszardem Gajewskim, prezes zarządu Polskiej Izby Biomasy
Jakim potencjałem biomasy dysponuje Polska?
Ryszard Gajewski: To bardzo duży potencjał produkcji. Na jednego mieszkańca przypada 0,42 ha ziemi. W porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej to bardzo dużo. Na przykład w Niemczech wskaźnik ten jest o połowę mniejszy. Duża część z tego areału to ziemia gorszej klasy bonitacyjnej, która może być przeznaczona na cele inne niż produkcja spożywcza, np. na uprawy energetyczne. Oszacowano, że na produkcję surowców do wytwarzania biomasy i innych form energetycznych (np. biopaliw) moglibyśmy przeznaczyć w Polsce około 1,7 mln ha gleb. Taki potencjał jest wielką szansą dla rolnictwa, które, oprócz produkcji spożywczej, mogłoby dodatkowo rozwijać produkcję na cele energetyczne. Dywersyfikacja rozwoju rolnictwa i zagospodarowania ziemi przyniosłaby również wymierne korzyści ekonomiczne. Obecnie nie wykorzystujemy tego potencjału. Pod produkcję biomasy przeznaczono w Polsce zaledwie 10 tys. ha. Są to plantacje wieloletnich roślin energetycznych, takich jak wierzba, miskantus, śluzowiec, inne wieloletnie trawy oraz rośliny drzewiaste, takie jak topola czy akacja. Należy podkreślić, że to bardzo mało, a potrzeby są ogromne. Żeby zabezpieczyć potrzeby samych elektrowni i elektrociepłowni, takich plantacji powinniśmy mieć ponad 500 tys. ha. Paradoks polega na tym, że mamy możliwości, mamy potrzeby, a rynek się nie rozwija. Od pięciu lat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta