Alarm dla średnich miast – grozi im katastrofa
Dla wielu samorządowców starania o rozwój to tak naprawdę walka o przetrwanie. Jeśli ich miasta ją przegrają, będą musiały zacząć się zwijać. Same sobie nie poradzą, potrzebują kompleksowego wsparcia od państwa.
Anna Cieślak-Wróblewska
Dotknęły nas wszystkie plagi, w tym bezrobocie, depopulacja, migracje i emigracje, upadek największych w mieście firm czy też w końcu starzenie się społeczeństwa – wylicza Franciszek Fejdych, burmistrz Prudnika.
– Jeśli negatywne tendencje występujące w naszych miastach nie zostaną zahamowane, rzeczywiście może nam grozić kryzys – dodaje Robert Choma, prezydent Przemyśla.
Problemy rozwojowe są...
Prudnik i Przemyśl znalazły się na liście miast tzw. kryzysowych. Kryzysowych, bo już teraz silniej niż inne tracą swoje znacznie w regionie, co za 20–30 lat może zakończyć się katastrofą. Główną jej przyczyną ma być zmniejszająca się liczba mieszkańców, w niektórych miejscach w Polsce może się ona skurczyć nawet o 30–40 proc. A miasto bez mieszkańców zamiast iść do przodu, musi się zwijać. Można sobie wyobrazić na poły puste szkoły, przedszkola, szpitale, puste domy, bloki i ulice. Kasa miasta też może zaświecić pustkami, a tymczasem utrzymanie infrastruktury wybudowanej dziś na potrzeby znacznie większej społeczności stanie się jeszcze bardziej kosztowne.
Analizę stanu polskich miast średnich przygotował Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN pod kierownictwem prof. Przemysława Śleszyńskiego. Średnie miasta, obok metropolii, są równie istotne dla harmonijnego rozwoju, a przez ostatnie lata zostały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta