Deklaracja „Radosława” i amnestia 1945 roku
Jeszcze tego samego dnia po aresztowaniu Jan Mazurkiewicz wysłał poprzez swoją łączniczkę „Irmę” list do Rzepeckiego z propozycją podjęcia rozmów w sprawie ujawnienia
Deklaracja „Radosława", podobnie jak wiele innych tego typu inicjatyw animowanych przez komunistyczny resort bezpieczeństwa sowiecki i polski – komendanta podokręgu rzeszowskiego ppłk. Kazimierza Putka „Zwornego", płk. Franciszka Faix „Turni", „Bystrzańskiego", ppłk. Władysława Liniarskiego „Mścisława", płk. Zygmunta Waltera-Janke „Waltera" czy też ppłk. Wojciecha Borzobohatego „Stanisława" – faktycznie nie miała żadnej mocy prawnej. W różnych przypadkach gwarantem ich dotrzymania był albo przedstawiciel lokalnych władz administracyjnych – np. wojewoda, przewodniczący wojewódzkiej rady narodowej, albo szef miejscowego UB. W przypadku deklaracji „Radosława" sygnującym ze strony resortu był dyrektor gabinetu ministra ppłk Józef Mrozek, człowiek drugiego szeregu w hierarchii MBP, niemający formalnie z racji pełnionej funkcji żadnych uprawnień do reprezentowania resortu. Zasadnicza rola tego typu operacji wiązała się z zadaniami typowo propagandowymi obliczonymi na wywarcie poprzez rozpoznawanych dowódców (z reguły wcześniej zatrzymanych przez resort i złamanych) silniejszego nacisku na żołnierzy AK – celem nakłonienia ich do skorzystania z ustawy amnestyjnej.
Jedynym dokumentem odnoszącym się do kwestii legalizacji żołnierzy podziemia niepodległościowego w komunistycznej Polsce mającym przynajmniej teoretycznie moc prawną był w 1945 r. dekret z 2 sierpnia o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta