Do Ameryki lata się bezpieczniej
Ponad 350 osób związanych z al Kaidą i innymi grupami terrorystycznymi nie weszło na pokład samolotów
Zaostrzone zasady bezpieczeństwa dotyczące osób podróżujących do USA wprowadzono w grudniu 2009 r. Waszyngton zdecydował się na to po tym, jak podczas świąt Bożego Narodzenia związany z organizacją Osamy bin Ladena Nigeryjczyk wsiadł do samolotu do Detroit i tuż przed lądowaniem próbował odpalić ukrytą w majtkach bombę. Na szczęście skończyło się na huku i panice.
Mógł lecieć do USA, bo nie było go na liście osób stanowiących zagrożenie dla transportu lotniczego, liczącej około 30 tys. nazwisk. Teraz pasażerowie sprawdzani są wcześniej. Dzięki temu do samolotów nie wpuszczono ponad 350 osób związanych z al Kaidą, Hamasem, itp. Zabezpieczenia nie są pozbawione wad. Czasem system identyfikuje jako terrorystę dziecko, które nazywa się tak samo jak osoba z czarnej listy.
Jacek Przybylski z Waszyngtonu