W zdradzonej Polsce
Skala terroru przerażała Blissa Lane’a. Oceniał on, że w 1946 r. uwięzionych było około 100 tysięcy Polaków. Trzymano ich w przepełnionych więzieniach, ale i – co było szczególnie ponure – w dawnych obozach koncentracyjnych
Ostatniego dnia lipca 1945 r. pierwszym samolotem amerykańskim, który od wybuchu wojny wylądował na warszawskim lotnisku, przybył do Polski Arthur Bliss Lane, nowo mianowany ambasador Stanów Zjednoczonych przy Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej. Miał 51 lat, w służbie dyplomatycznej USA pracował od roku 1916, w Polsce był po raz trzeci. Wcześniej – w 1919 r. – znalazł się nad Wisłą jako młodszy sekretarz poselstwa, a następnie, w roku 1937, gościł tu, wracając na placówkę przedstawiciela Stanów Zjednoczonych w krajach bałtyckich.
„Kiedy jednak poczułem znów pod stopami polską ziemię – pisał we wspomnieniach »Widziałem Polskę zdradzoną« (1948, wydanie polskie poza cenzurą – Krąg, Warszawa 1984) – mój nastrój nie przypominał radosnego ożywienia. Było to raczej poczucie beznadziejności, wywołane niepokojącymi sygnałami ostrzegawczymi, które nadchodziły miesiąc po miesiącu, w czasie gdy studiowałem politykę Stanów Zjednoczonych wobec Polski. Dokładniej mówiąc, obserwowałem nasz stosunek wobec Rosji w sytuacjach, kiedy polityka radziecka rzutowała na wydarzenia w Polsce. Szybko bowiem zrozumiałem, iż rząd polski nie jest suwerenny w naszym rozumieniu tego pojęcia".
Sowieckie marionetki
Przygnębienie powiększył widok Warszawy, w niczym nieprzypominającej tej, jak pisał, „jednej z najpiękniejszych stolic...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta