Delegatura zagraniczna WiN
O przychylność Delegatury Zagranicznej zabiegali politycy różnych ugrupowań, by wykorzystując możliwości WiN, .dotrzeć do swoich zwolenników w Polsce. Tendencje te umiejętnie wzmacniali prowadzący grę funkcjonariusze MBP
„Zamknięty w ubikacji, polecam naszą sprawę Panu Bogu i Matce Najświętszej, oczekując dalszych wydarzeń. Przypuszczam, że UB zobaczyło listę, na której ujrzało nasze nazwiska i to im nie dawało spokoju. Po 10 minutach kapitan mnie zwalnia, Józef też wraca z powrotem do kabiny pierwszego oficera. Słowa kapitana – Il sont partis (odjechali) – uspokajają nas".
Tak Stefan Marian Rostworowski „Ignacy" opisywał ostatnie chwile przy nabrzeżu w Gdańsku ukrytych na belgijskim statku emisariuszy Zrzeszenia WiN wyruszających 1 września 1946 r. na Zachód. Zanim doszło do tej wyprawy, od powstania organizacji minął rok. Twórcy WiN uważali, że od lata 1945 r., gdy mocarstwa cofnęły uznanie rządowi RP w Londynie – ciężar decyzji przeniósł się z emigracji do kraju i przestali uznawać zwierzchnią rolę władz na uchodźstwie. Wytłumaczyć to stanowisko miał wysłany do Londynu już w początkach października 1945 r. zastępca Jana Rzepeckiego – Janusz Bokszczanin. Jednak po rozbiciu I Zarządu Głównego stanowisko to zaczęło się zmieniać. Nowy prezes Zarządu Głównego Franciszek Niepokólczycki od początku starał się nawiązać kontakt ze Sztabem Głównym w Londynie. Wysłane przez niego emisariuszki zostały jednak zatrzymane w Czechosłowacji.
Delegaci na zachód
Dopiero latem 1946 r. powstały warunki umożliwiające wyjazd kolejnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta