Ostatni taki Giggs
Manchester i Barcelona w półfinale po rewanżowych zwycięstwach
Manchester z upadków wstaje lewą nogą. Jego lewą nogą: Ryana Giggsa, jedynego, który zdobył z United Puchar Europy w 1999, 2008 i wciąż gra. Paul Scholes już siedzi na ławce, a Giggs ciągle jest niezbędny.
Nie ma siły biegać tyle co kiedyś, częściej widać go w środku boiska niż z lewej strony, ale reszta pozostała bez zmian: przyspieszenie, ścięgna z gumy, aksamitna technika. To Iniesta Manchesteru: blady, cichy, ale niepokorny, w tym sensie, że nigdy nie przyjmie do wiadomości, że coś jest niewykonalne.
I nikomu nie pożałuje dobrego podania. Takiego jak to do Wayne'a Rooneya, które rozstrzygnęło pierwszy mecz z Chelsea. Wczoraj przy golu na 1:0 jednym ruchem zostawił pilnującego go rywala, potem ni to podał, ni strzelił: nawet gdyby Javier Hernandez nie przystawił nogi, piłka pewnie by wpadła do bramki.
Druga asysta była jeszcze ważniejsza, bo wszystko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta