Oswojona adrenalina nie jest szkodliwa
Drobne i poważne wydarzenia podnoszą poziom hormonów stresu w naszym mózgu. Napięcie jest bezpieczne, kiedy umiemy je kontrolować. W okiełznaniu nerwowej sytuacji pomoże sport, masaż czy chwila relaksu
Robert Lewandowski jest wydawcą programów sportowych w publicznej telewizji. Do pracy przychodzi na 6 rano. Zdarza się, że kończy nawet o 22. – Mam dobrego szefa i lubię swoją pracę, ale czasami czuję, że mam dość. Narasta we mnie złość. Wtedy idę do siłowni, by rozładować adrenalinę – mówi. Dodaje, że mógłby chodzić tam codziennie, ale zwyczajnie nie starcza mu czasu. – Siłownia to nie tylko wyciskanie sztangi, ale też rozmowy z ludźmi. Po wizycie tam nie czuję zmęczenia fizycznego, lecz pewien luz psychiczny – tłumaczy pracownik telewizji. Zauważa, że sport – oprócz siłowni czasami gra w piłkę nożną lub kosza, a wcześniej też i w squasha – bardzo go relaksuje. – Sam wybrałem taki sposób na stres – tłumaczy Robert Lewandowski.
Stresory są wszędzie
Stres dopada każdego człowieka. – Jest to reakcja organizmu na bodźce, które zakłócają jego równowagę. Takim bodźcem – czyli tzw. stresorem – może być każda zmiana w środowisku (czyli praktycznie każde wydarzenie). To zależy od cech indywidualnych. Dla każdego człowieka co innego będzie bardziej stresujące. Naukowcy opracowali jednak uniwersalną listę najważniejszych stresorów – uszeregowali je od 1 do 100 (np. 100 – śmierć współmałżonka, ślub – 50, utrata pracy – 47) – opowiada psycholog Agnieszka Chrzczonowicz z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta