Salon nie poparł PO za darmo
Platforma ma do spełnienia oczekiwania ludowców, ale musi się też starać, by nie zawieść „salonu”: establishmentu III RP – pisze publicystka „Rzeczpospolitej”
Ten Sejm będzie pracował cztery lata – mówią politycy PO. Zapewne te przewidywania są trafne, warto jednak dodać do nich coś jeszcze: to, jak długo będzie trwał parlament i rząd Donalda Tuska i w jakim stylu, zależy nie tyle od Platformy, ile od PSL i LiD. Wynik wyborów (jeśli wojna między PiS i PO będzie prowadzona konsekwentnie) sprawia, że ostatnie słowo będzie miała lewica. Arytmetyka mówi wyraźnie: w Sejmie nic istotnego nie da się przeprowadzić bez lewicy, bo to ona ma brakujące koalicji PO – PSL głosy do oddalania weta prezydenta.
Na miejscu polityków PO nie liczyłabym, że lewica będzie ją wspierać spontanicznie, za serdeczne poklepanie po plecach za „antypisowską postawę”. Może za to wysoko licytować, bo ma siłę, by sobie na to pozwolić. Za parawanem negocjacji o rządowej koalicji z PSL toczyć się zatem muszą także rozmowy z eksponentami interesów LiD o koalicji parlamentarnej. Idę o zakład, że zwłaszcza o szczegółach tych ostatnich opinia publiczna nie będzie przez polityków PO zbyt ochoczo informowana.
Arytmetyka mówi wyraźnie: w Sejmie nic istotnego nie da się przeprowadzić bez lewicy, bo to ona ma brakujące koalicji PO – PSL głosy do oddalania weta prezydenta.
Bawi zmiana nastroju i klimatu przygotowań do rozmów o tych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta