Polityczny samotnik wyszedł z ukrycia
Jest jedynym niezależnym senatorem, który zasiądzie w izbie wyższej. Były premier wraca do polityki po dwuletniej przerwie. Tyle czasu zabrało mu otrząśnięcie się z przeżyć po ostatniej kampanii prezydenckiej
W 1989 roku, gdy 39-letni Cimoszewicz po raz pierwszy pojawił się w Sejmie kontraktowym, wyglądał na najtwardszego polityka lewicy. Żelazną ręką trzymał Klub Parlamentarny Lewicy Demokratycznej, czyli posłów, którzy dostali się do Sejmu z list PZPR.
W czasach PRL sprawnie piął się po szczeblach kariery w PZPR. Stał się bezpartyjny z dnia na dzień – w styczniu 1990 roku, gdy Polska Zjednoczona Partia Robotnicza została rozwiązana. Na jej gruzach powstała Socjaldemokracja RP, ale poseł z Kalinówki się do niej nie zapisał. Mimo to nadal błyszczał.
W 1990 roku kandydował na prezydenta, co wymagało hartu ducha, bo polityk z piętnem PZPR nie miał szans na wygraną. Ale właśnie w tej kampanii ujawnił się tzw. żelazny elektorat postkomunistycznej lewicy skupionej w SLD. Cimoszewicza poparło 9 procent wyborców, którzy rok później zagłosowali na listę Sojuszu. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta