Za surowe kary na szosie
Unijne przepisy o czasie prowadzenia pojazdów są niedostosowane do warunków panujących na polskich drogach
Zofia Jóźwiak
Przewoźnicy domagają się łagodniejszego traktowania kierowców i firm transportowych za niewielkie naruszanie przepisów dotyczących czasu spędzanego za kierownicą.
Chcą, żeby regulacje były bardziej elastyczne, a o nałożeniu kary lub jej zaniechaniu decydowały sądy. Uważają, że zmiany są niezbędne zarówno w polskiej ustawie, jak i w unijnym rozporządzeniu.
Przerwy co do minuty
Unijne przepisy o czasie prowadzenia, obowiązkowych przerwach i odpoczynku obowiązują w Polsce i w całej Unii Europejskiej, a także w niektórych krajach spoza Wspólnoty. Określają one bardzo dokładnie czas prowadzenia dużych pojazdów. Chodzi o ciężarówki powyżej 3,5 t dopuszczalnej masy całkowitej i autobusy zabierające więcej niż dziewięć osób łącznie z kierowcą. Takim pojazdem kierowca może jechać bez przerwy nie dłużej niż 4,5 godziny, potem obowiązkowo musi mieć przerwę, i to odpowiednio długą (45 minut). Może ją podzielić tylko na dwie krótsze. Minimalny czas każdej z tych przerw też jest dokładnie określony. W podobnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta