Coraz więcej Turków uważa Amerykanów za wrogów
Tylko wczoraj w starciach z turecką armią zginęło 30 kurdyjskich rebeliantów. Artyleria ostrzeliwuje bazy Kurdów, a 100 tys. żołnierzy czeka tylko na rozkaz ataku. – Decyzja o interwencji na północy Iraku, gdzie kryją się kurdyjscy separatyści, należy jedynie do władz w Ankarze – podkreślił premier Turcji Recep Tayyip Erdogan. Skrytykował też szefową dyplomacji USA Condoleezzę Rice, która apelowała do Turcji o zachowanie umiaru. – USA jako nasi sojusznicy powinny nas popierać – podkreślił
Profesor Hasan Unal politolog z Uniwersytetu Bilkent w Ankarze
Rz: Tureckie F-16 od kilku dni bombardują cele Kurdów na granicy iracko-tureckiej i w północnym Iraku. Czy wkrótce granicę przekroczą tysiące żołnierzy?
Hasan Unal: Cierpliwość Turków jest na wyczerpaniu. Nasz problem to nie tylko Kurdyjska Partia Robotnicza (PKK), ale też Masud Barzani (prezydent irackiego Kurdystanu – red.), który wspiera rebeliantów i pragnie rozpadu Iraku na trzy części. Turcja zaś nie chce, by u jej granic powstało państwo kurdyjskie.
Część Kurdów mówi, że to Ankara wywołała kryzys, by zapobiec referendum w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta