Młodzi kaskaderzy w skokach nad drapaczami chmur
Zwykle parkourowcy wykorzystują przy pokonywaniu przeszkód architektonicznych murki, podjazdy, barierki i poręcze. Wczoraj 16 osób (w tym dwie dziewczyny) próbowało sił na ścianie wieżowca.
Na budynku SGH przy al. Niepodległości zawieszono dużą makietę przedstawiającą miasto z lotu ptaka. Urozmaicały ją wystające fragmenty wieżowców. A zawieszeni na linach młodzi ludzi improwizowali skoki po dachach drapaczy chmur.
– Poruszając się w zwolnionym tempie, sprawiają wrażenie, jakby byli bohaterami gry komputerowej – mówi studentka Katarzyna Kowalska.
– Świetna sprawa. W powietrzu można się poczuć naprawdę wolnym – dodaje parkourowiec Maciej Kwiatkowski, który zwykle przeskakuje słupki lub wbiega na ściany. – Parkour to sport ekstremalny. Ale skoki po dachach to prawdziwy rarytas – wyjaśnia.