Kto odda zaciągnięte po kryjomu pożyczki
Umowa kredytu to nie akt ślubu. Do jej zawarcia wystarczy jeden podpis, chyba że w grę wchodzą duże pieniądze
Przepisy nie wymagają, aby na zaciągnięcie pożyczki czy kredytu przez jednego z małżonków konieczna była zgoda drugiego. Banki zresztą często o taką zgodę nie pytają. Jest tak zazwyczaj w przypadku niewielkich kredytów (kwoty te są indywidualnie ustalane przez banki). Oznacza to, że np. jeden z małżonków może pożyczyć – bez wiedzy i zgody drugiego, a nawet za jego plecami – np. 5 tys. w jednym banku i tyle samo w drugim, a w międzyczasie kupić jeszcze na raty np. telewizor. Wystarczy, że w ocenie banku będzie posiadał wystarczającą zdolność kredytową.
Bank nie będzie o takiej pożyczce informował drugiego małżonka. Ten ma szansę dowiedzieć się o niej dopiero, gdy współmałżonek przestanie ją spłacać. Wtedy bowiem bank uruchomi procedury egzekucyjne. Nie sięgnie jednak, gdy na kredyt nie było zgody drugiego małżonka, do majątku wspólnego. Przynajmniej nie w każdym przypadku.
Lepiej, gdy jest akceptacja
Z art. 41 § 2 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta