Fałszywe sygnatury na oryginałach
Nadal opłaca się kupować, bo w porównaniu z rynkiem zachodnim dobra grafika jest u nas stale niewspółmiernie tania w stosunku do cen malarstwa - mówi Paweł Wasylkowski, kolekcjoner grafiki
Rz: Znany pan jest przede wszystkim jako kolekcjoner kresowych pamiątek. Dziś porozmawiajmy o pana pasji, jaką jest grafika.
Paweł Wasylkowski: Najciekawsze polskie grafiki powstawały w latach 1918 – 1939. Chciałbym mieć dobre prace znaczących polskich grafików z tamtego okresu. Mam dzieła 85 autorów, najliczniej reprezentowani są np. Leon Wyczółkowski, Józef Pankiewicz, Jan Rubczak, Wacław Wąsowicz, Tadeusz Kulisiewicz.
Nie lepiej zbierać obrazy? Grafika jest techniką powtarzalną, obrazy są unikalne. Malarstwo u nas zawsze było bardziej cenione niż grafika.
Na rynku można kupić arcydzieła polskiej grafiki, mają najwyższy europejski poziom artystyczny, niektóre zdobyły prestiżowe międzynarodowe nagrody. Co roku pojawiają się w handlu niespodzianki, prace dotychczas nieznane. Natomiast arcydzieła malarstwa są w muzeach. Trudno oczekiwać, że na rynku odkryte zostaną dobre nieznane obrazy mistrzów pędzla. Osobiście wolę mieć dobrą grafikę niż średni obraz.
To prawda, dla każdego rasowego kolekcjonera unikalność ma podstawowe znaczenie. Owszem, grafika to technika powtarzalna, ale jeśli wiemy, że autor wykonał tylko pięć – dziesięć grafik, to jest to mniej niż autorskie repliki popularnych obrazów, gdzie nierzadko powstały dziesiątki takich samych płócien Kossaków lub Wierusza- -Kowalskiego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta