Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Poznańska umowa społeczna

29 listopada 2004 | Publicystyka, Opinie | MN MF
źródło: Nieznane

W popularny mit, że Poznań jest wykorzystywany przez Warszawę, doskonale wpisuje się "nasz" Janosik, który dokonuje redystrybucji dochodu narodowego, odbiera "im" to, co należy się "nam" - ocenia socjolog

Poznańska umowa społeczna

Wielu poznaniaków zachowuje Jana Kulczyka we wdzięcznej pamięci

(c) MARCIN PRZYBYŁ / TAMTAM

Przechodzący placem Wolności poznaniacy przystają przy jednym ze sklepów. Jego witrynę zajmuje zaaranżowana z udziałem pluszowych misiów scenka. Zafrasowany miś Kluczyk trzyma pod pachą grubą teczkę z historią choroby. Patrzy w kierunku stołu, za którym siedzi Giermiś, Misierewicz i Miśmann. Nad wszystkim umieszczono napis "komiśja".

- Kamień spadł mi z serca, gdy okazało się, że Janusz wraca do kraju - mówi znany jubiler Wojciech Kruk, zaprzyjaźniony z Janem, dla przyjaciół Januszem, Kulczykiem. Zanim zaczynamy rozmawiać, daje mi do podpisania pismo, że żadna z wypowiedzi nie zostanie zamieszczona bez autoryzacji.

Mówiący o skandalu, który wybuchł, gdy ujawniono wiedeńskie rozmowy Jana Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem, w Poznaniu ważą każde słowo. - Trzeba czekać na rozwój wypadków - przyznaje prezydent miasta Ryszard Grobelny. - List w obronie Kulczyka, który podpisały poznańskie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3393

Spis treści
Zamów abonament