Ligi zagraniczne

Grali kadrowicze

Anglia: Diouf pluje

Chelsea powiększyła przewagę nad Arsenalem do pięciu punktów, a gdy się patrzy na grę lidera, trudno uwierzyć, że na początku sezonu oskarżano trenera Jose Mourinho o mordowanie futbolu i wysyłano po naukę do Arsene'a Wengera. Wtedy Chelsea wygrywała najczęściej różnicą jednej bramki, dziś bez problemów strzela rywalom z Premiership po cztery gole i ma już lepszy bilans bramkowy niż Arsenal. W sobotę piłkarze Charltonu próbowali stawiać opór liderowi, ale po dwóch bramkach strzelonych zaraz po przerwie przez Johna Terry'ego już nie byli w stanie się podnieść.

Mecz osłabionego kontuzjami Liverpoolu z Arsenalem powinien się zakończył się remisem, ale w ostatniej minucie bramkę z niczego, strzałem z 25 metrów, zdobył Neil Mellor. Ozdobą popołudnia na Alfield Road był wyrównujący gol dla Arsenalu. Wszystko rozegrało się między trzema Francuzami: Thierry Henry, Robert Pires i Patrick Vieira tak szybko wymienili między sobą piłkę przed polem karnym, że obrońcom Liverpoolu pozostało tylko patrzenie, jak Vieira przerzuca piłkę nad Chrisem Kirklandem.

W meczu Boltonu z Portsmouth nie popisał się napastnik gospodarzy El Hadji Diouf. Senegalczyk wypożyczony na cały sezon z Liverpoolu opluł obrońcę Portsmouth Arjana de Zeeuwa. Władze klubu nie czekały nawet na decyzję komisji...