Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pan Bóg jest Toskańczykiem

31 grudnia 2010 | Rzecz na Nowy Rok | Krzysztof Masłoń
Widok na San Gimignano
źródło: Corbis
Widok na San Gimignano
źródło: Archiwum
źródło: Archiwum
źródło: Archiwum
Wieczór w Cortonie, najpiękniejszym z niezadeptanych przez turystów mieście Toskanii
źródło: Corbis
Wieczór w Cortonie, najpiękniejszym z niezadeptanych przez turystów mieście Toskanii

  Polacy, gdyby mieli po temu możliwości, gremialnie wyjechaliby nad Arno , gdzie – jak sobie wyobrażają na podstawie przeczytanych książek – nie robi się nic innego tylko popija chianti

Frances Mayes, która autobiograficzną opowieścią „Pod słońcem Toskanii” wywołała lawinę książek o tym regionie Włoch – w Empiku odnosi się wrażenie, że co drugi tytuł dotyczy Toskanii, a co trzeci Umbrii – podsumowując swoje 20 lat życia w Italii, stwierdza: „Urządziłam sobie tutaj dom właściwie mimochodem, to raczej owo miejsce mnie zagarnęło i ukuło na własny obraz i podobieństwo”.

Inną z książek zatytułowała ta pisarka już bez najmniejszych niedomówień: „Bella Toskania”. Podobne „ochy” i „achy” biją w oczy z okładek niezliczonych dzieł autorów, którzy swoim entuzjazmem dla wszystkiego co toskańskie postanowili podzielić się z czytającą mniejszością ludzkości. Na tym tle wyróżnia się retoryką pytanie zawarte w tytule kryminału Michaela Boecklera „Kto chciałby umrzeć w Toskanii?”. Wiadomo, że każdy.

Skandynawowie na przykład są w trakcie masowego exodusu w celu dopełnienia żywota nie gdzie indziej, a właśnie nad Morzem Liguryjskim czy Tyrreńskim. Polski emeryt głowę ma zaprzątniętą głównie tym, czy mu wystarczy pieniędzy na lekarstwa, ale – niewątpliwie – gdyby miał kasę, to ho, ho, też w te pędy udałby się w okolice Arezzo lub Sieny. Na razie jednak latem liczy drobne i zastanawia się, czy stać go na wyprawę choćby z Warszawy nad Świder, no i podczytuje sobie wypożyczone z osiedlowej biblioteki (jeśli takową jeszcze ma, bo w innym wypadku jako dostarczyciele lektur pozostają...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8816

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament