Fajerwerki to sposób na złe moce
Katarzyna Waszczyńska, etnograf z Uniwersytetu Warszawskiego
Rz: Gdzie etnograf spędza sylwestra?
Od kilku lat w domu.
Tu ciekawiej?
Zwykle chodziłam do znajomych, ale lubię tego dnia być z najbliższymi w domu. No i oddaję się zwyczajom.
Jak długa jest tradycja świętowania sylwestra?
Od zawsze, ale nie w sposób, jaki dziś znamy.
Sama nazwa „sylwester” wzięła się od papieża, prawda?
A nawet od dwóch papieży. Sylwester I żył na przełomie III i IV wieku, a legenda przypisywała mu nie tylko ochrzczenie cesarza Konstantyna i Heleny, ale również zamknięcie przez niego w 317 roku w lochach Lateranu smoka Lewiatana, symbolu zła, oraz przypieczętowanie mu paszczy symbolem papieskim. I według proroctwa Sybilli w 1000 roku smok miał się z tych lochów wyzwolić właśnie z nadejściem nowego roku. A że jednocześnie trwał pontyfikat papieża Sylwestra II, to ludzie byli przerażeni…
No tak, że jeden Sylwester smoka uwięził, a za drugiego ucieknie.
Więc kiedy przyszedł Nowy Rok i nic się nie stało, smok się nie obudził, to ludzie wyszli na ulicę i zaczęli świętować. I to wydarzenie dało początek sylwestrom. Wtedy też, w Nowy Rok, papież miał wypowiedzieć słowa błogosławieństwa miastu i światu, powtarzane co roku do dziś urbi et orbi.
I co, od 1000 roku już poszło?
Nie wierzę, że średniowieczne chłopstwo masowo świętowało nadejście...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta