Czy poezja ocala?
* * *
Snem zszyty świat pod światła stopą
Żerują śniegu smagłe wieże
Nikt czule patrzy z mdłych neonów
Choć obok stoi Bóg. Ja wierzę
Że odszedł Bóg? Wierzę mu?
I porównuję śmierć do słowa
W ręku ojcowskim rośnie nóż
Zabij by wierzyć wciąż od nowa
Choć stoję tu Bóg mi nie wierzy
Odłamkiem ciszy mnie zastąpi
Smukłych kościołów pochód śnieży
Sadzą zwiniętych w krwi chorągwi
Wciąż rośnie świat choć mniejszy jest od kropki
Więc nie wie co w ostatnim zdaniu mi powiedział
Tkwi los i Bóg w prowincji szeleszczącej mowy
Lśni w oku kosmos a na powiece miedziak
Ile razy zabierałem się do czernienia papieru, a nawet ile razy otwierałem książkę z czyimiś wierszami, uderzało mnie bezlitośnie to pytanie zadane przez Miłosza tuż po wojnie, ponad 60 lat temu:
Czym jest poezja, która nie ocala narodów ani ludzi?
Czułem, że jestem zobowiązany do odpowiedzi bez względu na to, po której stronie wiersza znajdował się akurat mój świat. Czy byłem czytelnikiem, czy autorem. Dawniej, kiedy byłem młody, odpowiadałem sobie na to pytanie drogą dedukcji opartej na dalszych wersach Miłosza – skoro wiersz nie jest kłamstwem, piosenką pijaków ani czytanką z panieńskiego pokoju, to tym samym zachowuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta