Urzędnicza gra o frekwencję
Urzędnicy robią wszystko, by zniechęcić mieszkańców stolicy do udziału w referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Pan Marcin w Warszawie pracuje od kilkunastu miesięcy. Od czerwca jest tu zameldowany na dwuletni pobyt czasowy. W stolicy zaczął też rozliczać podatki. Teoretycznie to powinno wystarczyć, by mógł tu głosować. Okazuje się, że nie.
Czytelnik chciał się dopisać do rejestru wyborców na Pradze-Południe, ale po wizycie w urzędzie zrezygnował. I wylicza, czego domagano się od niego oprócz meldunku: zaświadczenia o płaceniu podatków, umowy o pracę, rachunku za media, a nawet... wyciągu z księgi wieczystej.
– Tłumaczyli, że muszę udowodnić, że jestem związany ze stolicą – opowiada. Dodaje, że o ile poświadczenie o płaceniu podatków mógł pokazać, o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta