Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czarny Ląd, czyli tajemnica Le Clézio

10 grudnia 2008 | Kultura | Bartosz Marzec
Le Clézio mówi, że dni spędzone  w Afryce  stały się jego skarbem, świetlistą przeszłością, której nie mógł utracić
źródło: AFP
Le Clézio mówi, że dni spędzone w Afryce stały się jego skarbem, świetlistą przeszłością, której nie mógł utracić
J.-M. G. Le Clézio Afrykanin; przeł. Krystyna i Krzysztof Pruscy; Cyklady,  Warszawa 2008
źródło: Rzeczpospolita
J.-M. G. Le Clézio Afrykanin; przeł. Krystyna i Krzysztof Pruscy; Cyklady, Warszawa 2008

Pisarz wyjawia, skąd wzięła się u niego miłość do dalekich krain i szacunek dla ludzi innych kultur

Piękna, napisana oszczędnym stylem poetycka proza francuskiego noblisty stanowi próbę odpowiedzi na podstawowe pytania. Kim są ci, od których się wywodzi? W jakim stopniu wpłynęli na jego życie, na najważniejsze z podjętych decyzji?

Jak pisze Le Clézio, ojca i matki można nie uznawać, nie kochać, można w nich zwątpić. „Ale oni istnieją, mają twarze, poglądy, maniery i nawyki, istnieją ze swoimi złudzeniami i nadziejami, z kształtem swoich dłoni i palców u stóp, kolorem oczu i włosów, ze swoim sposobem mówienia, myślami, zapewne też długością życia, i wszystko to na nas przechodzi”.

Ponad miarę życia

Tytułowym Afrykaninem jest ojciec Le Clézio. Na Czarny Ląd trafił w 1928 r. po spędzeniu dwóch lat w brytyjskiej Gujanie. Pływał tam po rzekach pirogą, niosąc pomoc chorym. W Afryce pracował do lat 50. Walczył z plagami ospy, czerwonki, cholery. Pozostał tam do kresu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8189

Spis treści
Zamów abonament