Nadzieje idą w gwizdek
Dzień po Jarosławie Ż. do aresztu we Wrocławiu trafił najlepszy polski sędzia piłkarski, jedyny, który miał szansę pojechać na mundial 2010 do RPA. Grzegorz G. to pierwszy zawodowy arbiter w kraju, dotychczas człowiek z dobrą opinią
Zatrzymanie Grzegorza G. jest podobnym wstrząsem, jakim wcześniej były telewizyjne ujęcia trenera Dariusza W. idącego do aresztu pod rękę z funkcjonariuszami.
Obaj młodzi, światowcy, z sukcesami i opinią najzdolniejszych w swoim pokoleniu. G. prowadził mecze Ligi Mistrzów, był sędzią technicznym podczas Euro 2008 i właściwie pewnym kandydatem do wyjazdu na mundial w RPA. On i jego asystenci Rafał Rostkowski i Maciej Wierzbowski znaleźli się wśród 14 europejskich trójek sędziowskich przygotowujących się do tej imprezy.
Polskiego arbitra nie było na mundialu od 1998 roku i jeśli prokuratura nie pomyliła się, prosząc o zatrzymanie G., nie będzie go również w RPA. Osiem zarzutów dla Ż.
Wczoraj funkcjonariusze CBA zjawili się w domach G. i jego dawnego asystenta Tomasza S. w Radomiu. Dzisiaj obaj sędziowie mają być przesłuchiwani we Wrocławiu, prawdopodobnie w związku z ustawionymi meczami Świtu Nowy Dwór Mazowiecki wiosną 2004 roku.
Trenerem Świtu był wówczas Janusz W., a prezesem Wojciech Sz. – obaj mają już za sobą wizyty we wrocławskim areszcie. Gdy wczoraj wieziono tam Grzegorza G. i Tomasza S., śledczy z Wrocławia przesłuchiwali właśnie innego sędziego międzynarodowego Jarosława Ż., którego policja zatrzymała w poniedziałek.
Jeśli G. usłyszy poważne zarzuty, które potwierdzą się przed sądem, będzie można powiedzieć, że 9
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta