Nacjonalizm wraca do Europy
Coraz silniejsze ruchy secesjonistyczne zaczną zmieniać europejskie granice. To, co jeszcze niedawno wydawało się groteskowe, może stać się jak najbardziej realne – pisze szef Stratforu.
W wyborach regionalnych, które odbyły się w niedzielę w Katalonii, ruch niepodległościowy zachował mocną pozycję, ale sytuacja stała się bardziej złożona. Prezydent regionu Artur Mas rozpisał przedterminowe wybory, by zdobyć poparcie dla referendum w sprawie secesji.
Partia Masa straciła w wyborach 12 mandatów, ale inne proniepodległościowe partie, choć o nastawieniu bardziej lewicowym, podwoiły swój stan posiadania. Razem secesjoniści zwiększyli swój udział w lokalnym parlamencie o jeden mandat i mają niezbędną większość dwóch trzecich, by przeforsować niewiążące referendum.
Nie wchodząc zbyt głęboko w zawiłości polityki regionalnej, trzeba powiedzieć, że długoletni spór pomiędzy Katalonią i Madrytem pogłębił się przez kryzys finansowy i pytanie o to, jak dzielić ciężary z nim związane.
Pierwotnie Mas nie opowiadał się za niepodległością, lecz za większą autonomią dla Katalonii. Chciał jednak dobić targu z Madrytem, w ramach którego skutki oszczędności dla Katalonii byłyby mniej dotkliwe. Madryt odrzucił tę propozycję, co skłoniło Masa do opowiedzenia się za niepodległością i rozpisania wcześniejszych wyborów.
Po niedzielnych wynikach ruch niepodległościowy stał się mocniejszy i bardziej radykalny. Główna partia separatystyczna straciła, ale mniejsze i bardziej lewicowe ugrupowania zyskały. Ten trend będzie prawdopodobnie narastał w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta