Zarzut nr 1: chory nadzór
Choć premier przyjął sprawozdanie prokuratora generalnego, ma poważne uwagi do pracy jego podwładnych.
Po ośmiu miesiącach od złożenia przez Andrzeja Seremeta sprawozdania z działalności prokuratury za 2011 r. premier je przyjął, ale nie bez uwag. Z opublikowanego wczoraj komunikatu wynika, że „pomimo zidentyfikowanych uchybień premier ma nadzieję, że nastąpi znacząca poprawa funkcjonowania prokuratury".
Co premier miał na myśli? Chodzi o uwagi, jakie pod adresem prokuratury sformułował wiosną minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Za mało na pierwszej linii
– Z całą pewnością działalność prokuratury w roku 2011 daleka była od ideału – mówił wtedy w mediach minister Gowin tuż po przygotowaniu opinii o pracy prokuratury w 2011 r.
Kwestia kluczowa, mająca wpływ na sprawność działania prokuratury, dotyczy – zdaniem Gowina – nadzoru.
Minister uznał, że zbyt wielu prokuratorów pracuje w nadzorze, a za mało na „pierwszej linii", przy śledztwach.
Z komunikatu Kancelarii Premiera wynika też, że nadzór służbowy na poszczególnych szczeblach prokuratury jest niedostateczny.
Dziś w prokuraturze funkcjonuje nadzór wewnętrzny, który – zdaniem ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta