Aktor nie może być gadżetem
Z Joanną Szczepkowską rozmawia Jacek Cieślak
Rz: Czy mogę pani zadać intymne pytanie?
Proszę spróbować.
Czy naprawdę kocha pani Paula McCartneya, co wyznała pani w tytule debiutanckiej powieści?
To nie ja go kocham, tylko moja bohaterka, ale ona rzeczywiście ma trochę ze mną wspólnego – tak jak ja, pisała na wszystkich ścianach „Kocham Paula McCartneya”. Czy go kocham? Kocham jego nazwisko. Jest angielskie, czyli zagraniczne. Moja powieść dzieje się głównie w Polsce w latach 60., kiedy wszystko, co zagraniczne, było fascynujące.
Zagranica dla mojego pokolenia była miejscem bajkowego, ale i prawdziwego życia. Myśmy byli tylko cieniami zagranicy. Jednym z bohaterów mojej książki jest młody mężczyzna nazywany PauloJohn – ktoś, kto po latach odkrywa znaczenie słów piosenek Beatlesów i widzi, jak niesamowite bogactwo wyobraźni kryje się w tych utworach. W Polsce nikt nie pozwolił sobie na takie odjazdy – myśmy mieli wszystko średnie, nawet piosenki.
Pisanie powieści zbiegło się z powstaniem portalu Nasza-Klasa.pl. Czy zaskoczyła panią ta zbieżność i masowa próba powrotu do szkolnej przeszłości, nawiązania zerwanych przyjaźni?
Nie, to przypadek, ja po prostu cały czas mam niezałatwione sprawy z dzieciństwem i potrzebę – choćby fikcyjnego – kontaktu z rówieśnikami z tamtych czasów. Chemia kolegów z podwórka jest niepowtarzalna i to jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta