Miasto muszę sam sobie wyśnić
Malarz, fotograf i wykładowca ASP opowiada o zaprzepaszczonych szansach Warszawy, artystycznej wartości podwórek i miejscach, w których niegdyś spacerowano w szlafrokach
Profesor Łukasz Korolkiewicz już na początku rozmowy nie ukrywa, że Warszawa w jego oczach jest miastem brzydkim. Transformacja z okresu PRL-u, gdzie nawet architektura musiała nieść wartość ideologiczną w kapitalizm, zakończyła się dla niej porażką. Ale – jak sam przyznaje – trudno, by stało się inaczej.
Tego miasta już nie ma
Artysta wspomina początek pewnej przedwojennej komedii, gdzie jedno długie ujęcie pokazało tę stolicę, której nie ma i już nigdy nie będzie. Pełne elegancji sklepiki, kawiarenki, restauracje, lokale z klimatem, a w dodatku pełne ludzi. Dziś nie jest w stanie wymienić ani jednej knajpki, która miałaby swój charakter, nie zniechęcając przy tym wystrojem.
Ubolewa, że wielu znakomicie usytuowanych miejsc, jak choćby Mariensztat, nie sposób zmienić w tętniący życiem zakątek. Wszystko ze względu na przyjęte wcześniej rozwiązania.
– Domy w tej dzielnicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta