„Świerszczyk” w kontrze
Większość pism to kicz promowany plastikowymi gadżetami. Ciekawe są tu ledwie dwa, trzy tytuły. Ale decyzją rodziców mogą zniknąć z rynku. Zależy co kupią...
W jednym z największych empików w Warszawie regał z prasą dziecięcą nie ustępuje wielkością regałowi z kolorową prasą kobiecą. Do wyboru kilkadziesiąt tytułów. Gdy jednak zechcemy kupić dziecku coś naprawdę do poczytania, raczej odejdziemy z kwitkiem. Najpierw problemem okażą się folie, przez które nie można przebić się, by zajrzeć do pisma. Bo dołączono do nich gadżet: plastikowy telefon komórkowy, dmuchaną piłkę, grę komputerową, film na DVD, błyszczące spinki do włosów, lizak.
Tym tytułom, których nie ofoliowano, można przyjrzeć się bliżej. Co się okazuje?
Wyglądają bardzo znajomo już na pierwszy rzut oka. Mają tych samych, kreskówkowych bohaterów, co telewizyjne kanały typu Mini Mini. Na okładkach Kubuś Puchatek, Bob Budowniczy, Smerfy, Tomek i Przyjaciele, Elmo z Ulicy Sezamkowej.
Pod dyktando marki
Oprócz nich bohaterami okładek są popularne, szeroko reklamowane zabawki –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta